Kilka nowości
Tak jak w temacie, chcę się z Wami dziewczyny podzielić tym co ostatnio kupiłam.
Z reguły staram się trzymać tylko lakierów, ale tym razem chcę też napisać o zmywaczu od essence, jest naprawdę wart polecenia, kupiłam go w Hebe w promocji 4 zł za 150 ml, spróbowałam i okazał się strzałem w dziesiątkę, bardzo dobrze i szybko zmywa lakier, radzi sobie nawet z brokatem, do tego pięknie pachnie truskawkami, naprawdę polecam, zmywacz jest w dwóch wersjach, z acetonem i bez.
Na tych zdjęciach w miarę dobrze widać w jakich odcieniach jest lakier od Sally Hansen o pięknej nazwie Lava (006), skusiłam się na niego bo był w promocji, znowu w Hebe, jeszcze nie sprawdzałam jak wygląda na paznokciach, ale w butelce to istne cudo, mieni się odcieniami czerwieni, różu i złota.
Dalej coś od essence, lakier o nazwie "hello rosy", ostatnio z tej firmy kupiłam coś dobre 4 lata temu, ale ten skusił mnie czerwonymi drobinkami, które kojarzą mi się z koktajlem truskawkowym, ma wykończenie piaskowe, jeszcze go nie wypróbowałam, ale jest pierwszy w kolejce, zaraz po lekkiej kuracji odwykowej, jaką teraz zastosowałam paznokciom.
Ostatni to starszy nabytek od h&m, kupiony na przecenie za piątaka, fajnie wygląda, ale nie zapominajcie o podkładzie, ja spróbowałam jak wygląda kolor i potem kilka dni miałam zieloną płytkę.
Wczorajszy zakup, znowu w Hebe, w promocji 8zł, nigdy nie miałam lakieru tej firmy, wykończenie piaskowe, ale trochę szkoda, że w butelce widać drobinki, a przez piasek się nie przebijają, i przez to lakier jest po prostu rudy. No ale zobaczę jak będzie wyglądał jak pokryję paznokcie dwoma warstwami.
To by było na tyle. I który wygrywa, czyżby znowu Golden Rose? :D
Z reguły staram się trzymać tylko lakierów, ale tym razem chcę też napisać o zmywaczu od essence, jest naprawdę wart polecenia, kupiłam go w Hebe w promocji 4 zł za 150 ml, spróbowałam i okazał się strzałem w dziesiątkę, bardzo dobrze i szybko zmywa lakier, radzi sobie nawet z brokatem, do tego pięknie pachnie truskawkami, naprawdę polecam, zmywacz jest w dwóch wersjach, z acetonem i bez.
Kilka słów o lakierach, o Golden Rose wspominałam w poprzednim poście, jego nr to 05. Pierwszy i drugi od lewej są od Adosa, mają kolejno nr 664 i 648, oba kryją dobrze po drugiej warstwie, schną szybko i trzymają się bez problemu około dwóch dni. Szczególnie ciekawie prezentuje się szarak, który ma dość dużo złotego shimmeru, co dodaje mu charakteru.
Na tych zdjęciach w miarę dobrze widać w jakich odcieniach jest lakier od Sally Hansen o pięknej nazwie Lava (006), skusiłam się na niego bo był w promocji, znowu w Hebe, jeszcze nie sprawdzałam jak wygląda na paznokciach, ale w butelce to istne cudo, mieni się odcieniami czerwieni, różu i złota.
Dalej coś od essence, lakier o nazwie "hello rosy", ostatnio z tej firmy kupiłam coś dobre 4 lata temu, ale ten skusił mnie czerwonymi drobinkami, które kojarzą mi się z koktajlem truskawkowym, ma wykończenie piaskowe, jeszcze go nie wypróbowałam, ale jest pierwszy w kolejce, zaraz po lekkiej kuracji odwykowej, jaką teraz zastosowałam paznokciom.
Ostatni to starszy nabytek od h&m, kupiony na przecenie za piątaka, fajnie wygląda, ale nie zapominajcie o podkładzie, ja spróbowałam jak wygląda kolor i potem kilka dni miałam zieloną płytkę.
Wczorajszy zakup, znowu w Hebe, w promocji 8zł, nigdy nie miałam lakieru tej firmy, wykończenie piaskowe, ale trochę szkoda, że w butelce widać drobinki, a przez piasek się nie przebijają, i przez to lakier jest po prostu rudy. No ale zobaczę jak będzie wyglądał jak pokryję paznokcie dwoma warstwami.
To by było na tyle. I który wygrywa, czyżby znowu Golden Rose? :D
Aśka
ja do lakierow z catrice sie troszke zrazilam :(, u mnie w ogole nie kryl ja mialam lekka pastelke z drobinkami, ale nie piasek. :) Zmywacz.. ohh musze sie po niego wybrac. Koniecznie
OdpowiedzUsuńTen zmywacz jest genialny, zaraz na drugi dzień poleciałam po dwa kolejne :)
UsuńJa też:-(
OdpowiedzUsuńO proszę, już mi się nawet nie chcę nim malować.
Usuń