Róż i już
Jakiś czas temu zamówiłam kilka ozdób, płytek i naklejek z allegro, a właściwie z Chin ;) wczoraj dotarły piękne mieniące się cyrkonie i od razu musiały wylądować na paznokciach. Chciałam je połączyć z nudziakiem, ale ostatecznie padło na kolejny zakup z UK, delikatny róż z Sally Hansen.
Jestem z niego nawet zadowolona, bo z takimi kolorami jest tak, że słabo kryją i smużą, a ten nawet daje radę. Na wszelki wypadek dałam trzy warstwy lakieru (tam gdzie nie ma cyrkonii), ale dwie też by wystarczyły. Dodam tylko, że kupiłam go za funta :D
Użyłam/Products: base Sensique keratin nutrition, Sally Hansen CSM In The Flesh, black gems, top coat Sally Hansen Insta-Dri
Uwielbiam takie kolorki <3
OdpowiedzUsuńCuuuudo!
ślicznie wyszły :)
OdpowiedzUsuńTe benzynkowe ćwieki/cyrkonie wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńFajne mani :) Te lakiery sally w ogóle są porządne, te co mam przynajmniej :)
OdpowiedzUsuńFajny kolorek :) Takie cyrkonie podobają mi się u kogoś, mnie przeszkadzają, ciągle o coś zahaczam ;-)
OdpowiedzUsuńMam te cyrkonie i czasem używam :) są śliczne :D
OdpowiedzUsuńBardzo łądny kolor ale cekinki już niekoniecznie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDla mnie trochę zbyt blady ten róż ; jestem zwolenniczką bardziej soczystych kolorów
OdpowiedzUsuńświetne te cyrkonie :)
OdpowiedzUsuńCyrkonie, uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
pozostacsoba.blogspot.com
świetny lakier!
OdpowiedzUsuńMam podobne cyrkonie; bardzo ładny odcień ma ta Hansen!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie <3
OdpowiedzUsuńkolorek cudowny ;)
OdpowiedzUsuń