Essie Going Guru
Zaplanowany post, chociaż już opublikowany przeze mnie samodzielnie, bo mam dostęp do neta;)
Tak jak wspominałam zapraszam na swatch zieleni z poprzedniego posta. Dwie warstwy bez top coatu.
Kolor o którym chcę Wam powiedzieć kilka słów to pastelowa mięta z kolekcji Resort 2016 inspirowanej Indiami.
Bardzo mi ta zieleń przypadła do gustu. Chociaż podobno jest najsłabsza w aplikacji, ja na szczęście nie mogę narzekać, pełne krycie uzyskałam po drugiej warstwie, chociaż dla idealnej powierzchni można dołożyć trzecią. Lakier schnie szybko (ok 5min/warstwa), pędzelek jest długi, raczej wąski i okrągły, dobrze się nim manewruje wokół skórek. Ja jestem z lakieru bardzo zadowolona.
Jest naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny kolorek :)
OdpowiedzUsuńtaki pistacjowy, podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńW sam raz żeby w nim zjeść lody pistacjowe ;)
UsuńLubię takie kolorki ^^
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :) Ogólnie lubię lakiery Essie :)
OdpowiedzUsuńJa też, a zaczęło się od jednego metalika, a potem przepadłam ;)
UsuńPrzyjemny dla oka ;)
OdpowiedzUsuńCudny kolorek! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się Wam dziewczyny spodobał, mnie też zauroczył:)
OdpowiedzUsuńKolorek ma piękny :)
OdpowiedzUsuńkolorek bardzo ładny aczkolwiek ja używam tylko lakierów semilaca, inne lakiery nie trzymają się tak długo na moich paznokciach :)
OdpowiedzUsuńHybrydy to fajne rozwiązanie dla kogoś kto nie lubi za często zmieniać lakierów, ja z kolei w mani wytrzymuję max 2 dni i potem już mnie korci żeby zmyć ;)
Usuńte "mega subtelne" reklamy semilaków pod każdym postem na każdym blogu zaczynają być wkurzające, czy może tylko ja mam takie wrażenie ;p
Usuństrasznie mi się podobają tego typu odcienie!
OdpowiedzUsuń